piątek, 19 kwietnia 2013

Rozdział 3 ♥

   Kiedy Alice wróciła do domu, czekała na nią kartka na lodówce.
      "Skarbie, nie zjemy razem kolacji. Wrócimy z tatą późno. Buziaki mama."

Dziewczyna jeszcze bardziej była smutna niż wcześniej. Wszyscy kompletnie o niej zapomnieli i jeszcze ta sytuacja z Lolą. Była na wszystkich zła. Poszła do swojego pokoju, zamknęła drzwi, puściła muzykę na cały regulator i zaczęła pisać w swoim dzienniku.

" 18 kwiecień

Mam już wszystkiego dosyć. Zostałam totalnie olana przez Camille, rodziców, a o Michelu już nawet nie chcę mi się pisać. Wyżyję się dzisiaj na treningu! A teraz już nie chce mi się nic! Zaraz się zdrzemnę."

Odłożyła zeszyt pod łóżko i po 5 minutach zasnęła.

                                                                  ***
Był wczesny wieczór kiedy Alice wyruszyła trochę pobiegać swoją stałą trasą wzdłuż oceanu. Postanowiła przećwiczyć dzisiaj nowe kroki do swojego układu. Alice spośród swojej grupy wyróżniała nie tylko jej wspaniała technika, ale także zawziętość. Chciała zawsze mieć wyćwiczone wszystko do perfekcji.
   Jej nauczycielka tańca Kiran bardzo zbliżyła się do Alice. Rozmawiają ze sobą nie tylko o tańcu, ale też o swoim prywatnym życiu. Ali traktuje ją jak starszą siostrę, której nie ma.
   Podczas biegu w głowie dziewczyny zaczęły kłębić się różne myśli związane z Michelem. Rozważała jak i kiedy mogłaby z nim porozmawiać. Nic nie przychodziło jej do głowy.  Jak miała mu powiedzieć, że ma wszystkiego dosyć? Że już w ogóle się nie widują i nie ma dla niej czasu. Jak miała mu powiedzieć, że czuję się jakby on się nią nie interesował? To wszystko już ją przerastało i czuła napływający gniew. Nieświadomie zaczęła biec coraz szybciej.
   Po godzinie wróciła pod dom kompletnie wyczerpana, ale nie chciała zrezygnować z treningu. Zaczęła powtarzać układ z zajęć, potem swój własny, a później wymyślała jego ciąg dalszy. Złość nie przechodziła. Alice postanowiła spróbować zrobić figury z jakiegoś filmiku profesjonalnych tancerek, który kiedyś widziała na jakiejś stronie w internecie. Nie wychodziło jej. Z tego powodu jej gniew jeszcze bardziej się powiększał. Łzy zaczęły płynąć jej po policzkach z wyczerpania i złości, ale nie przestawała tańczyć. To jeszcze bardziej pogłębiało jej zawziętość. W pewnej chwili pomyślała o pewnej figurze:

 "Nie powinnam tego robić, ale... Mam to gdzieś. Jestem dobrą tancerka. Na pewno mi się uda! Pokaże tej idiotce Loli, że jestem sto razy lepsza od niej"

Stanęła. Głęboko odetchnęła i wykonała skok z poczwórnym piruetem, potem jakąś abstrakcyjną figurę, kolejny poczwórny piruet, a gdy lądowała w demi plié*  i myślała, że wszystko wyszło jej idealnie noga na nierównym podjeździe się wykrzywiła. Alice poczuła tylko przeszywający ból. Zdążyła wydobyć z siebie krótki pisk, upadła i uderzyła głową w ziemię.

*demi plié- figura baletowa. Wykonuje się ją lekko uginając nogi.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dla Oliwii xDDD
Może jeszcze dzisiaj dodam nowy, a jak nie dzisiaj to jutro :)

     CZYTASZ = KOMENTUJESZ :)

2 komentarze:

  1. Przeczytałam na razie ten rozdzialik, żeby się obeznać i... No, nie powiem, ciekawe, aczkolwiek trochę krótko piszesz ;)). Jestem ciekawa co się stało Alice.
    http://noc-dusz.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Boż ! Jakie to wciągające :) Postaraj się pisać dłuższe rozdziały, bo przyjemność szybko się kończy

    OdpowiedzUsuń